Zareklamuj się na stronie. wystarczy kliknąć.

Obserwatorzy Bloga

wtorek, 23 sierpnia 2011

Cytaty (Część 53)

Może i nie byłam jakoś strasznie dojrzała i idealna, ale kochałam. Kochałam cię całą swoją niedojrzałością.




U mnie dobrze. We mnie źle.






a jak wszystkie metody już zawiodą, rzucę w Ciebie kapslem od tymbarka z napisem "KTOŚ CIĘ KOCHA." ;p




budzę się, ubieram, jem, śpię. tęsknię za rozmowami i śmiechem. tęsknię za uściskami i ludźmi, którzy mnie kochają.




Jedyna rzecz, którą facet powinien zmienić w kobiecie, którą naprawdę kocha to nazwisko.




Nie szukaj ideału. Bo ideałów nie ma. Znajdź kogoś, kto zdenerwuje Cie jak nikt inny. Kogoś, czyj dotyk sprawi, że odlecisz do innego świata. Przy kim nie będziesz chciała udawać nic.




I siedzę, jak ta pierdolnięta, z nadzieją, że w końcu się odezwie.




Gdybyś teraz stanął przede mną, miałabym ogromny dylemat: dać Ci w ryj, czy pocałować?




Obserwujesz Go zachowując dystans. Kochasz patrzeć jak się uśmiecha. Marzysz o tym, że może kiedyś będzie Twój, chociaż na chwilę. On podchodzi do Ciebie, Twoje serce bije coraz mocniej. Próbujesz wmówić sobie, że Go nie kochasz, ale śnisz o Nim, masz nadzieję, modlisz się, żebyście mogli być razem. Miałaś tak kiedyś?




Patrzyłam mu uważnie w jego zielone oczy delikatnie rozpinając guziki od jego białej koszuli. Pachniała. On pachniał. Było w tym zapachu coś, czego doświadczyłam, bez wątpienia. I te rysy twarzy... tak idealne, tak znajome. Musnęłam delikatnie jego policzek... To był mężczyzna, którego kocham.




Tak, w zasadzie to możesz wpaść, możemy o tym pogadać, możemy spróbować to jakoś naprawić, ale równie dobrze możesz od razu wypierdalać,bo w tym momencie Cię nienawidzę.


jesteś wyjątkowy jak mleczyk w epoce lodowcowej . <33



Była poranną kawą bez cukru. Śmiechem dziecka na huśtawce. Kolorowym motylem zaplątanym w firance. Była świętym obrazkiem schowanym w portfelu i kieliszkiem czerwonego wina do kolacji. Była spóźnionym pociągiem. Biletem powrotnym. Wczorajszą kłótnią. Była zachodem słońca i kroplą rosy o świcie. Była wszystkim. Nie była tylko sobą.


Siedziała o pierwszej w nocy na balkonie, zimno przyjemnie łaskotało jej twarz. Wokół fotelu, na którym siedziała, szeleściły porozrzucane papierki po cukierkach. To właśnie On nauczył ją jeść te słodkości. Mówił, że są najlepsze, kiedy się za kimś mocno tęskni. W uszach miała słuchawki. Płynęła z nich ulubiona piosenka dziewczyny, ta, która najbardziej przypominała Jego. Spojrzała na tysiące gwiazd nad jej głową i uśmiechając się słodko uświadomiła sobie, że On - tak samo jak ona - patrzy teraz w gwiazdy i uśmiecha się tym swoim powalającym uśmiechem.


Stoisz o krok od niego on krok od Ciebie- zawsze tego chciałaś, teraz łapie Cię zwątpienie.


I mimo że spełniło się jej największe marzenie, nie umiała się cieszyć. Coś wciąż było nie tak.


I widzisz napisałam , w końcu się odważyłam , zrobiłam pierwszy krok ,
a kiedy klikałam ' wyślij ' spocone ręce zaczęły mi się trząść ze stresu ,
więc proszę , nie zepsuj tego .



Mówiąc krótko, zwięźle i przejrzyście- odwal się.
nie chcę znów cierpieć przez Twoje piękne czekoladowe oczy,
słodki śnieżnobiały uśmiech i te piękne dołeczki w polikach. NIE CHCĘ. wynoś się.


napisał...
 czułam, że nawet mój telefon był zdziwiony.



ja pije, ty pijesz, on, ona pije, my pijemy, wy pijecie, oni płacą . ;D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz