Zareklamuj się na stronie. wystarczy kliknąć.

Obserwatorzy Bloga

piątek, 12 listopada 2010

Miłość nieszczęśliwa (Część 6)

- Wiesz co boli najbardziej? Chwile, gdy ubieram się w najładniejszą sukienkę, maluję usta najdroższą szminką, piekę najsmaczniejszy sernik i czekam na Twoje przyjście, zapominając, że Ty już nigdy nie przyjdziesz.

- Do twarzy mi było w smutku. Zaprzyjaźniłam się z nim nawet. Z tęsknotą także. Wiedziałam teraz, że tęsknota to nie tylko przebieranie ziarenek maku. Nie tylko nadsłuchiwanie jego kroków za drzwiami (…). Bo 'tęsknić' i 'czekać' to prawie to samo. Pod warunkiem, że czekając się tęskni, a tęskniąc czeka. Z tęsknoty można przestać jeść. Można też umyć podłogę w całym domu szczoteczką do zębów. Można wytapetować mieszkanie. Umrzeć można..

- A ona znów udawała, że ma go głęboko w nosie. Jak najdalej odsuwała od siebie myśl, że tak bardzo pragnęła z nim być. Nigdy nie potrafiła przyznać się do błędu. Do tego, że taki drań mógł zawładnąć całym jej światem.

- On. Kilka literek imienia zmieniły jej światopogląd. Jego poczucie humoru, czasem drwiny były dużo ważniejsze niż komplementy innych. Uwielbiała dołeczki na Jego twarzy kiedy się uśmiechał. Jego śmieszny ton mówienia, Jego ciepły głos, a zarazem pobudzający. Każde spotkanie, każda chwila, każde słowo było dla niej najważniejsze, najwspanialsze.. Kochała Go mimo i wbrew. Za wszystko. Nawet za to, co było złe.

- Dlaczego ona a nie ja ma tyle szczęścia?
Dlaczego ona a nie ja zna drogę do Twojego serca?..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz