Rozpieszczana przez los. Dopieszczana przez Ciebie.
Jesteś jak złodziej, który nie żałuje, ze ukradł, ale bardzo żałuje, że idzie do więzienia.
Teraz puste ściany, które wiedzą zbyt dużo.
teraz zimne serce i świdomość:'już za późno..
Proszę Cię, kurwa błagam, nie rób mi tego.
Tak chcesz wiedzieć o czym myślę ?
Myślę o tym jak nocne latarnie zaglądają Ci w oczy.
Jak przy nich tworzą Ci się zmarszczki mimiczne podczas gdy się uśmiechasz.
Jaki prąd przebiegł przez całe moje ciało gdy poprawiłeś mi szalik.
Jak wtedy było chłodno. Jak bałam się, że nie wyduszę z nas ani słowa.
Jak przestrzeń nas otaczała i jaka byłam pomimo tego bezpieczna.
Gdy zło przestaje nas przerażać, zaczyna kusić.
Wiedz , że już zawsze , kuźwa zawsze będziesz Najważniejszy. <3
Niech będzie dobrze, ogarnijmy ten bałagan.
Ona wymyśliła sobie kiedyś, że będzie szczęśliwa
Cholernie szczęśliwa.
Pamiętam gdy pierwszy raz wróciłam do domu pijana , było o tyle gorzej że przyprowadzała mnie policja .
Rano bałam się wyjść z pokoju . Tak często nieświadomie i niechcący raniłam rodziców .
Nigdy nie zastanawiałam się nad tym jaką krzywdę im wyrządzam
i co muszą czuć kiedy patrzą na mnie w takim stanie .
Byłam egoistką , to okropne uczucie wiedzieć że czasami znów robię to samo .
a gdybyś wiedział co dzieje się w mojej
głowie za pewne odpadłbyś po minucie.
pocieszeniem jest, że gdzieś, ktoś myśli o Tobie
jak o największym skarbie nie znając jeszcze twego imienia.
i dała się ponieść życiu, trudne decyzje podejmował
los, a ona zaciekawiona oczekiwała jutra.
ten ciągły niedosyt.
tego człowiek mądry nie jest wstanie opisać,
a co dopiero taka mała, naiwna ja.
Zamiast róż daj mi stokrotkę.
Zamiast tych wszystkich luksusów daj mi miłość .
Życzę Panu dużo szczęścia i miłości, a poza tym rozumu i tego,
żeby się Pan w końcu nauczył, że dziewczyny to nie zabawki.
Ty ? mój pech i fart i koszmar senny.
ubrać najlepsze ciuchy jakie się ma i założyć najseksowniejsze szpilki .
pomalować paznokcie na kurewski czerwień , a oczy na depresyjną czerń .
pójść do wesołego miasteczka , kupić oczodajnie różową watę cukrową ,
piszczeć na karuzelach z przyjaciółką i znów być jak mała dziewczynka . tyle ,
że do domu strachów wjadę , z najukochańszym facetem na świecie , ściskając mocno jego dłoń .
chwal sie, że jesteś mną, zapisz moje przemyślenia. wklej swoje zdjęcie na blog i dalej zgrywaj rapera
-napisał ? - hahahaha.marzenia.
obraża się na cały świat, a później dziwi się, że została sama
Rok
- cholerne 12 miesięcy, ciągnących się za tobą problemów. Masz dość,
szukasz pomocy. Boisz się powiedzieć cokolwiek, nie dostając w zamian
ośmieszenia. Odchodzący przyjaciele, zmiana towarzystwa, kłótnie i
problemy w domu. Jeden rodzic nie dający sobie z tobą rady. Szukasz
punktu wyjścia, a na drodze spotykasz nowe nie chciane problemy.
gadała
już od dwóch godzin jaki to niedojrzały jest jej chłopak, nie pytała co
u mnie, a powinna, przecież jest przyjaciółką. nie dziwi mnie później,
że jest zdziwiona kiedy mówię jej, że już nie wytrzymuję. jak nawija
cały czas o sobie to powodzenia. a są przecież gorsze problemy niż
przelotny związek.
nie pozwól, żeby jakiś skurwiel, który ma na Ciebie totalnie wyjebane, zniszczył Ci życie po raz kolejny, rozumiesz?
-Nie wiem, czy dobrze zrobiłam. -Oczywiście, że dobrze. Posłuchaj, facet to nie jest Czechosłowacja, nie może się podzielić.
wchodzę
do szkoły słyszę rozmowę jakichś panienek i o uszy obija mi się imię
'Michał', na polskim czytam jakieś opowiadanie z książki pojawia się
'Michał' , idę na przystanek 'Michał wczoraj wrócił' przewracam oczami,
szukam w telefonie numeru mamy rzuca mi się w oczy 'Michał' , przychodzę
do domu włączam trudne sprawy 'Michał'. idę do kuchni w radiu co? nie
muszę powtarzać. wchodzę na neta 'Michał, bleble'. dzwoni do mnie kumpel
'Michał się bije' rzucam telefonem o ścianę i najzwyczajniej w świecie
wybucham śmiechem . jebana patologia
-
wyszłaś z klasy i co dalej? - zapytała mama. - poszłam do szatni się
przebrać, wpadła wydarła mnie i kazała ćwiczyć,zaśmiałam się i weszłam
na salę. później całą lekcje się na mnie boczyła i gwizdała faule
których nawet nie było. a później tak wyszło , że kopnęłam piłkę i
dostała w beret, farba z nosa poszła a ja wyobrażając sobie jak leży i
kwiczy z bólu udałam zmartwioną. - powiedziałam jednym tchem. - i co
dalej? - zapytała. - wezwała pedagoga, poszłam do niego wyjaśniłam mu
sytuacje a że pedagogiem jest bramkarz który gra u nas w klubie w naszym
zadupiu to pośmiał się i powiedział że luz. zaczął gadać z kim grają
mecze i kiedy mają orlika i żebym przyszła i tyle. - dodałam z
uśmiechem. - to tęp sukę, niech uważa z kim zadziera. - syknęła mama i
wyszła z kuchni a ciocia wchodząc zamknęła mi usta.
"nie żałuj mnie - sam wybrałem sobie taki los."
"gdzie dziś marzenia nasze są? blizny po szczęściu, oko zaszło mgłą."
"ja wiem, że lepiej byłoby nie czuć nic... albo cofnąć czas."
są granice, których się nie przekracza - ja je przekraczam. są rzeczy, których się nie wybacza - ty je wybaczasz .
Pociągam
zapałką. Leniwy, kapryśny ogień jest jak rodzące się uczucie. Taki mały
płomyk zaufania. Jak coś, co łączy dwoje ludzi ze sobą, to co jest
fundamentem niezbędnym do zbudowania czegoś pięknego. Podpalam
papierosa. Niby od niechcenia, papier zajmuje się. Obserwuję, jak
kawałek po kawałku, papieros spala się, jak wypala się uczucie. Wydziela
się dym, który jest jak emocje: szczęście, ból, tęsknota. Czuję
nieprzyjemny zapach. Zapach trawionego ogniem życia, rozkładającej się
miłości...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz