Ze słuchawkami w uszach kładę się na zajebiście twardym dywanie i zaczynam rozmyślać. Przed oczami mam Twój obraz. Widzę Twój uśmiech, który kiedyś paraliżował każdą część mojego ciała w kilka sekund. Momentalnie zaczynają przelatywać mi jedne z najlepszych chwil mojego życia, a mianowicie były to wszystkie wieczory spędzone z Tobą, bo jakże inaczej. Słysze Twój głos, a oddycham resztkami Twojego zapachu. Czuje się dokładnie jak kiedyś, kiedy z nieznanych przyczyn znikałaś na pare dni. Tylko czymś się to różni. Wtedy wracałaś, a teraz jest to nierealne. Ta świadomośc, że zobaczyć Cie moge tylko w śnie rozpierdala mnie od środka. Przecież oddałbym wszystko, żeby zobaczyć Cie choć na chwilę.
była , ale on jej nie potrzebował .
Gdybym wiedziała, że kiedyś puścisz moją dłoń nigdy bym nie pozwoliła abyś ją złapał.
Zawsze trudno będzie mi uwierzyć w to, że kocha mnie ktoś taki jak Ty.
Mijają
dni, tygodnie, miesiące. Pozostaje mi nadzieja, która nigdy nie umrze.
Nadzieja, że Ty czekasz tam na mnie. Nasza miłość jest jak wiatr - Nie
widzę Cię, ale czuję. Z każdym oddechem czuję Cię coraz bardziej
oznajmiłam
rodzicom , że wrócę do domu przed północą, jednak przedłużyło się to do
południa dnia następnego.'od czego zaczniesz ?'-spytała mama, która
doskonale wiedziała gdzie byłam,ale najwyraźniej chciała mnie
powkurwiać. ' od tego,że skończę i udam się do swojego pokoju bo jestem
śpiąca'-odparłam,biorąc wodę niegazowaną z lodówki.tato patrzył na mnie i
wyczekiwał odpowiedzi. spojrzałam na Nich i wkurzona wykrzyczałam:'od
czego zacznę? od tego,że byłam u Niego.co mam do powiedzenia? że nie
zrobicie nic,bo i tak będe tam chodzić.bo mi zależy.bo staram się by
wyszedł na ludzi. bo mam gdzieś Wasze sprzeciwy.bo Go kocham,cholernie
kocham'.patrzyli na mnie,nie odzywając się nic.w końcu tato
wydukał:'jesteś szczęśliwa będąc przy Nim ? '.spojrzałam mu w oczy i bez
zastanowienia odpowiedziałam:'jak nikt inny'.tato podszedł do mnie,i
całując w czoło powiedział:' czyli nie ma problemu.jeśli On daje Ci
szczęście to jedyne co mogę zrobić to podać mu rękę,dziękując za uśmiech
córki'
byliśmy, jesteśmy, będziemy . <3
Oszukiwałam
siebie , znajomych, wszystkich.. Mówiłam, że zapomniałam, ale nie
zapomniałam. Bo tak po prostu nie da się zapomnieć. Nie da się wyrzucić z
pamięci osoby, którą kochało się przez taki długi okres czasu..
Początkowo nie chciałam tej pamięci, nienawidziłam jej, chciałam ją
zniszczyć, zabić, pogrzebać, z czasem jednak przyzwyczaiłam się do niej,
a ostatecznie chyba nawet pokochałam. Ale to wcale nie znaczy, że
przestała boleć. Najbardziej boli przed drobiazgi: gdy dobiegają mnie
dźwięki piosenki do, której tańczyliśmy, gdy ktoś wymieni jakąś imprezę,
na której rozmawialiśmy, gdy poczuję zapach perfum, których używał, gdy
gdzieś usłyszę jego imię, wciąż tak bliskie i ukochane..
Widzieli ich wszyscy - oni tyko siebie.
Weź mnie za rękę, zaprowadź do hipermarketu, oprzyj o półkę z chipsami i zacznij całować bez opamiętania !
Przyzwyczajamy się do swojej nieobecności. udajmy, że nie tęsknimy.
nazwał mnie jej imieniem . wszystkie inne słowa straciły sens .
ważne są fajne wspomnienia, a nie rozsądne decyzje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz