niepewnie
położył swoją dłoń na mojej spoczywającej na stygnącym chodniku.
nachylił się do mojego ucha cicho szepcząc moje imię. - bądź ze mną
szczera. nienawidzisz mnie, prawda? za to co zrobiłem? - pytał
pobierając co chwila do płuc urywane hausty powietrza. podniosłam wzrok
zagryzając dolną wargę. zauważyłam jak w Jego oczach igra cholerna
mieszanka wszelkich uczuć - począwszy od nadziei, przez żal, aż po
odrazę do samego siebie. - jesteś kretynem. - wydusiłam i poczekałam na
Jego reakcję. spuścił głowę, schował twarz w dłoniach. odnalazłam Jego
podbródek palcami następnie unosząc Go jako niemą prośbą o spojrzenie na
mnie. - kretynem, któremu oddałam serce. - dokończyłam wsuwając się w
Jego ramiona ze świadomością, że będzie już mój, na zawsze.
wyrzucam
Go z życia tylko po to , bo wiem , że los płata figle - i gdy będę
robić wszystko by zapomnieć, On wróci - a tego właśnie chcę.
`Tylko we dwoje, nawet kiedy świat płonie..` <3
Chcę
byś trzymał moją rękę bez przerwy, wprawiając wszystkie dziewczyny
wokół w zazdrość. nie pozwoliłby mnie skrzywdzić. rzuciłby we mnie
pluszowym misiem, gdybym zachowywała się idiotycznie, a potem
obdarowałby mnie milionem całusów. robiłby z siebie idiotę tylko po to,
bym się uśmiechnęła. opowiadałby o mnie swoim przyjaciołom z uśmiechem
na ustach. kłóciłby się ze mną o głupie rzeczy, by potem przepraszać
mnie kupując kinder niespodzianki. liczyłby ze mną gwiazdy. byłby moim
najlepszym przyjacielem. nigdy, przenigdy nie złamałby mi serca
Miałam
Go i nie potrzebowałam niczego więcej. Zastępował mi powietrze,
jedzenie, sen. Teraz uczę się podstawowych czynności życiowych.
wiedziałam, że świat ma wady, no ale bez przesady.
Jakbyś miała wyjebane, to byś nie mówiła że masz wyjebane, bo byś miała na to wyjebane.
lubię być sama w domu. wolna od mkijażu i eleganckich ubrań, włosy upięte w kucych, w uszach rap. kocham ten stan.
pieprzyć zasady, patrzeć w niebo, śmiać się z niczego.
Zrozumiałam. Zabolało.
'obwiąż się czerwoną kokardą i stojąc przede mną, wręcz mi się w prezencie .'
Miłości
nie da się zagłuszyć. Miłość to dreszcze na Jego widok. To trzęsące się
dłonie, drżący głos i spuszczony wzrok. To niepewność co dalej. To
doszukiwanie się podwójnego znaczenia, w Jego słowach i wyczekiwanie. Na
co? Na choć odrobinę wzajemności
`Cały
czas sobie myślisz, że odważysz się, napisać mu zwykłe siema. Czekasz
na niego i jesteś pewna że będziesz ten wieczór z nim gadać. Po chwili
pojawia się dostępny.. i nagle wymyślasz 100 powodów, dla których nie
warto pisać .
Patrzył
na mnie, uśmiechał się, zagadał, zaczepiał, dał nadzieję. Teraz kiedy
postanowiłam, coś z tym zrobić, unika mnie, nie odpisuje, udaje że nie
widzi. Ja pytam dlaczego, dlaczego musicie się nami tak bawić. Czy my aż
tak do złudzenia przypominamy jakieś kurewskie zabawki
widziałam
dzisiaj Twoich kumpli, oni powiedzieli 'cześć' , a Ciebie tylko stać na
opuszczenie głowy i kopanie mega ważnego kamyczka .
siedze
na tym pieprzonym gg , bo ty jesteś . i pomimo tego , że już zupełnie
nie mam co robić . to czekam . aż usłysze dźwięk nadchodzącej wiadomości
, a w prawym dolnym rogu wyświetli się Twoje imię .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz