Wiesz
co chciałabym Ci powiedzieć? Nie, że Cię kocham. Ani, że nienawidzę. Bo
to i tak teraz nieważne. Na każde wyjawione uczucie z mojej strony, Ty
reagujesz brakiem pytań. Gdybyś mnie wysłuchał i patrzył uważnej w moje
oczy, które tak uwielbiasz już dawno odkryłbyś tą prawdę. Prawdę, którą
te oczy wykrzykują za każdym naszym spotkaniem... Podziękowałabym Ci. Za
każdą łzę, za każdą nieprzespaną noc, za ból i tą cholerną rozłąkę. I
gdybym mogła wybierać, chciałabym to przeżyc raz jeszcze, by po
wszystkim usłyszeć znowu, że tak cholernie za mną tęskniłes.
Obiecaj
mi, że pewnego dnia będziemy wracać do jednego domu, zasypiać i budzić
się w jednym łóżku, jeść śniadanie w jednej kuchni, parzyć sobie
nawzajem kawę po nieprzespanej nocy, dawać sobie całusa przed wyjściem
do pracy, na uczelnie, czy gdzieś, a potem wracać, znowu, do siebie.
Znajdź mnie dzisiaj. Tak jak przed rokiem. Proszę, znajdź mnie. Uratuj.
odnoszę
wrażenie, że szczęście przyjaciół, jest czymś sto razy ważniejszym, niż
szczęście tylko i wyłącznie nasze, a przynajmniej tak jest w moim
przypadku. to samo tyczy się problemów bliskich ci osób - widząc, jak
się z tym męczą, jak to przeżywają, rozrywa ci serce, i chcesz im w
jakikolwiek sposób pomóc. bardzo lubię obserwować ludzi, widzieć ich
wszystkie gesty, ruchy, mimikę, emocje wypisane na twarzy i przede
wszystkim - w oczach. wystarczy spojrzeć na przyjaciela uśmiech i błysk w
oczach; od razu wypełnia cię szczęście, jak za pomocą czarodziejskiej
różdżki.
patrz co straciłeś, dupku
ile razy jeszcze zasnę z tą myślą, że nie tak miało być?
Znowu musze udawać,
uśmiech przemycić na twarz,
że to nic,
że to tylko taki stan,
że ja tak mam.
uśmiech przemycić na twarz,
że to nic,
że to tylko taki stan,
że ja tak mam.
Znowu przyszło mi płakać,
za to, że chciałam się śmiać
tysiąc razy oddawać,
to co trafiło się raz.
za to, że chciałam się śmiać
tysiąc razy oddawać,
to co trafiło się raz.
Makijaż jak zawsze, by ślady łez zatrzeć,
niech nie widzą, że płacze.
Powieki są po to żeby nie patrzeć,
jak odchodzisz na zawsze.
niech nie widzą, że płacze.
Powieki są po to żeby nie patrzeć,
jak odchodzisz na zawsze.
Kurwa, nienawidze nadziei bardziej niż gargamel smerfów!
Krótka euforia, długa depresja.
Nawet wstawanie o 5:30 może być cudowne, kiedy budzisz mnie ty. <3
szłam
samotnie przez park, w słuchawkach kawałki Peji. było już prawie
ciemno. uniosłam wzrok wbity w ziemię i spojrzałam w niebo a serce
zaczęło szybciej bić. nie wiem czemu ale wróciły, wróciły wszystkie
wspomnienia o tobie. może to dlatego że tak często razem ze mną
patrzyłeś w gwiazdy i mówiłeś że nigdy nie zostawisz. oczy zaszkliły mi
się od łez, mówiłeś że będziesz przy mnie zawsze, więc gdzie teraz
jesteś.? tak właśnie nie przy mnie, zostawiłeś mnie wtedy tego letniego
wieczory na ławce w tym samym przez który wtedy szłam. mówiłeś wiele że
nie możesz już ze mną być, że nie umiesz. ale te wszystkie słowa
ulotniły się jakoś z mojej pamięci. pozostały tylko dwa 'to koniec.' i
już prawie o tobie zapomniałam ale wtedy tego wieczoru kiedy spojrzałam w
gwiazdy wszystko wróciło, cała moja miłość do ciebie, którą już prawie
kończyłam niszczyć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz